Nie tak dawno była taka moda na samozatrudnienie. Były to i w pewnej części nadal są jednoosobowe firmy, które działały na podobnej zasadzie jak duże firmy, ale jak się okazuje nie miały i nie maja takiego przebicia rynkowego jak inne firmy. Nie miały też i nie maja finansowego wsparcia ani w bankach ani w urzędach państwowych ani nigdzie. A ponoć są kredyty dla nowych firm, ponoć banki mają w swojej ofercie taki kredyt dla nowych firm. A przecie chociaż są to jednoosobowe firmy ale firmy. Więc dlaczego nie są uwzględniane przy pomocy finansowej. Nic więc dziwnego tylko w tym roku zwinęło interes ponad 51 tysięcy takich firm, a w ciągu 15 miesięcy 64 tysiące jednoosobowych firm. Niestety czasy są trudne a będą jeszcze trudniejsze i nic dziwnego, że jednoosobowe firmy nie mając zamówień po prostu bankrutują, a kredyt dla nowych firm to nie dla nich. Dlatego samozatrudniajacy się rezygnują z tej formy i szukają etatów o które jak wiadomo tak teraz trudno. Ale widocznie jeszcze trudniej jest samemu się zatrudniać. Tak czy inaczej na rynku pracy jest coraz trudniej o jakąkolwiek pracę, a mimo to wiele osób nie docenia tego, że ma pracę i ma do niej najczęściej ambiwalentny stosunek. Dopiero jeżeli się traci pracę docenia się ją ale wtedy jest już za późno. Niestety coraz mniej mamy szans na zatrudnieni e i wszystko wskazuje na to, że sytuacja na rynku pracy będzie jeszcze trudniejsza. Gospodarka nasza spowalnia więc na zatrudnienie coraz więcej osób nie może liczyć. Nowe firmy coraz rzadziej powstają, coraz mniej osób decyduje się na założenie firmy. Skoro bowiem na kredyt dla nowych firm nie mogą liczyć, skoro państwo nie jest zainteresowane pomocą to kto utrzyma na rynku firmę, która nie ma jeszcze żadnego znaczenia na rynku. Ale nic nie zaszkodzi aby spróbować, a nóż wypali nam biznes?